Dzień Dobry,
Wracam pamiętniczku bo kilka dni już nie pisałem tych wypocin. :) Po powrocie z Warszawy naszło nas na słodkie. W związku z tym , że powoli walczymy z nadwagą to padło na jabłecznik.
Wszystko bardzo proste bo tylko jabłka w B., kasza jaglana, cynamon i odrobina ciasta francuskiego ale bardzo cienki kawałek. 30 minut w piekarniku i mamy cudo do herbaty.
Wyszło tak: (jeszcze musimy to troszkę podrasować ale jest całkiem nieźle już)
A pierwszego listopada jak to pierwszego ogólnie rozumiany "grobing" ale z małymi pewnymi punktami czyli:
1. Po raz kolejny podjechaliśmy na cmentarz do Wieliczki pociągiem (super połączenie szybko, ciepło i można spokojnie poczytać gazety a nie martwić się o parkowanie samochodu)
2. Przed odwiedzaniem grobów usiedliśmy na kawę i herbatę z Alicją i Basią w naszej wielickiej kawiarni. Bardzo dobra kawa i dyżurny punkt naszych odwiedzin w Wieliczce.
A to zdjęcie dla Dorotki, która niedawno przeszła na emeryturę chyba będzie musiała sobie wyrobić tę kartę ;)
Dzisiaj jeszcze jedziemy z Alicją na zakupy do dużego A. Mam nadzieję, że jutro będę mógł zamieścić nasze tureckie danie na bazie kaszy bulgur. A teraz spadam na chwilę pod koc bo muszę się podleczyć (trochę wiało na cmentarzu i jestem lekko podziębiony).
Do następnego razu,
AiM Całusy!
Komentarze
Prześlij komentarz